Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

wtorek, 30 kwietnia 2013

Sintra po raz drugi

Niezwykłe miasteczko. Pełne zaułków, stromych schodków, dziwnych parków, zamków, zameczków, pałacyków. Wszystkie zbudowane w określonym punkcie historii, z konkretnym przeznaczeniem i odważną wizją. Chciałoby się tu pomieszkać (no może gdyby nie te hordy turystów). A już na pewno ciężko stąd wyjeżdżać.
Na dodatek wczoraj niespodziewanie przyszły chmury i zrobiło się piękne światło. I tak trwa do teraz. No bajka normalnie.

Ps. A śniadania tylko w Casa Piriquita.



Brak komentarzy: